Skip to content

Rozwiązanie konkursu

Posted on:1 czerwca 2011 at 09:20

W zeszłym tygodniu we współpracy z agencja Streetcom ogłosiłem ciekawy i prosty konkurs dla Was, w którym główną nagrodą jest słuchawka bezprzewodowa LG. Do dnia wczorajszego otrzymałem 10 historyjek od 9 osób, którym serdecznie dziękuję za wzięcie udziału.

Przypomnienie

Cała rzecz polegała na napisaniu historii z telefonem, która odmieniła Wasze życie - maksymalnie można było nadesłać 3 takie historyjki. Proste, prawda?

Nadesłane maile

Pewnego razu podczas wyjazdu na wakacje do Hiszpanii będąc już na miejscu na lotnisku po długim locie a co za tym idzie długiej przerwie bez papierosa zapragnąłem zapalić. Było jeszcze przed wydaniem bagażu, czyli nadal byłem na lotnisku a jako że nie można palić w środku to wymknałem się na dwór zasmakować przyjemności. Niestety traf chciał, że zapomniałem zabrać ze sobą bagaż, dokumenty i dopiero gdy sie opamiętałem doznałem szoku. Wrócić nie mogę bo dokumentów brak, była noc, człowiek zmęczony, ciężko się myślało. Lekko podłamany po kilkunastu minutach i 2 kolejnych papierosach przypomniałem sobie, że przecież znajomi są w środku i mogą zabrać moje graty na zewnątrz. Szybki telefon, na szczęście roaming działał, telefon też, bateria prawie pełna. Tak też się stało i już w spokoju mogłem dokończyć wypoczynek wakacyjny 😃

autor: Pakos

Odmieniła moje życie, bo dzięki dzisiejszym telefonom ściąganie w szkołach jest dużo przyjemniejsze. Posiadanie całej Wikipedii przy sobie na egzaminie to po prostu piękna rzecz, o ile się nie wpadnie oczywiście.

autor: ZX

Pewnego razu na studiach po zdanej sesji, w deszczu szedłem wzdłuż parkingu do samochodu. Postanowiłem się podzielić dobrą nowiną z obecną dziewczyną. Idąc ze spuszczoną głową pisałem SMSa spoglądając co kilka sekund znad okularów. I nagle o mało nie straciłem oka, wlazłem na siatkę ogrodzeniową i drut rozciął mi policzek. Od tamtej pory nie piszę już SMSów w deszczu, a na pamiątkę po tej przygodzie na policzku została mi mała blizna.

autor: Macnow

Historia z telefonem, która odmieniła moje życie… to HTC Desire, który kupiłem jeszcze niedawno i jestem bardzo zadowolony, odkąd mam ten smartphone, który jest napędzany na systemie Android 2.2. Spełnia wszystkie mobilne funkcje, poza wysyłaniem wiadomości i wykonywaniem połączeń, mogę w dowolnej chwili skorzystać z dostępu do internetu i sprawdzić pocztę, zajrzeć na serwisy społecznościowe takie jak Facebook, Photoblog, Twitter i być wciąż na bieżąco w kontakcie, a w dodatku doskonale spisuje się również jako odtwarzacz mp3 albo video 😉

autor: Jamesfloower

Opowiem Wam me zdarzenie, które zniszczyło marzenie posiadania ciut dłuższego, telefonu wręcz nowego.

Telefon sobie kupiłem, taki o którym marzyłem, zawsze go przy sobie miałem, lecz się kiedyś zapomniałem.

Byłem wtedy w toalecie, zawsze uważałem przecież, lecz do paska był przypięty, od mojego ojca wzięty.

Stanąłem prosto, guzik odpiąłem, szybkim ruchem spodnie ściągnąłem. Lecz całkiem przypadkiem ręką szturchnąłem, pasek do którego telefon przypiąłem.

Długiej chwili zbyt to nie trwało, gdy me marzenie do sedesu wpadało. Później interwencja szybka, rączka w wodę, niczym rybka..

W ruch poszły ręcznik, suszarka, tak toczyła się ma walka, o do życia przywrócenie, małe, skromne me marzenie.

Happy Endu tu nie będzie, bo takie są teraz wszędzie. Telefon przegrał z ‘żywiołem’ a mnie zwą teraz matołem.

autor: Aneta

Moje życie najbardziej odmienił aparat fotograficzny wbudowany w telefon. Telefon zawsze mamy przy sobie, możemy szybko podzielić się zdjęciem z bliskimi. Aparat już wielokrotnie przydał mi się kiedy w moim życiu działy się różne ważne dla mnie wydarzenia. Kończyłem szkołę, rozpocząłem pracę, pojechałem na wymarzone wakacje - zawsze miałem przy sobie telefon, rodzina oraz znajomi na bierząco otrzymywali zdjęcia i cieszyli się w tych chwilach razem ze mną

Historia druga to wydarzenia u mojego znajomego. Żona w ciąży, najbliższa rodzina daleko. Rodzina oraz znajomi chcieli oczywiście wiedzieć jak rozwija się ciąża i zawsze pragnęli być na bierząco ze wszystkimi informacjami. Telefon idealnie pomaga w informowaniu wszystkich. Po narodzinach nadszedł oczywiście czas na wysyłanie zdjęć malucha 😃

autor: Vinci

Owego pamiętnego dnia traf chciał, że jadąc samochodem do rodzinnego miasta komórkę miałem ze sobą. Leżała sobie spokojnie na siedzeniu pasażera do momentu, w którym przy jakimś ostrzejszym zakręcie spadła między fotel a drzwi. Zignorowałem sprawę i jechałem dalej. Ruch tego dnia był spory, droga wąska i auta sunęły sznurem gęsiego. Od dłuższego czasu niebieski seat siedział mi na ogonie nie mając możliwości mnie wyprzedzić. Gdy zbliżałem się do dość ruchliwego i sporego skrzyżowania, zadzwonił telefon. Jako, że nie rozmawiam podczas jazdy, przyhamowałem i zjechałem w zatoczkę przystanku autobusowego jakieś dwieście metrów przed skrzyżowaniem. Kątem oka zobaczyłem, że Seat wyprzedzając mnie jakby przyspieszył. Zatrzymałem się i schyliłem by podnieść dzwoniący telefon. Wymacałem go ręką i czym prędzej wyciągnąłem. Kiedy wyprostowałem się za kierownicą, mój wzrok padł na skrzyżowanie przede mną i zamarłem. Niebieski seat ze zmiażdżoną prawą stroną wbił się i owinął wokół latarni, wyrzucony tam przez pęd jakiegoś ‘dostawczaka’, którego kierowca najwyraźniej stwierdził, ze czerwone światło obowiązuje wszystkich, tylko nie jego. Zimny pot wystąpił mi na czoło, gdy zorientowałem się, że gdybym się nie zatrzymał, to moje auto znalazło by się na drodze pirata, oraz że nie zatrzymałbym się, gdyby nie zadzwoniła komórka. Od tej pory spoglądam w jej kierunku nieco bardziej przychylnym okiem.

autor: n3m0

Historia z telefonem, która odmieniła moje życie.. Owa historia jest krótka. Będąc w LO w “Twojej komórce” zauważyłem najwspanialszy telefon na świecie: Siemensa SX1. Za rok czy dwa stałem się jego posiadaczem, kupując używany na Allegro.. Wgrałem smsy konfiguracyjne na moją Erę (a on był z Idei) i czar prysnął.. gwarancji nie było, telefon padł i tak chyba z godzinę się nim cieszyłem odkąd go włączyłem.. Nauczyło mnie to na _całe życie_ nie wgrywać smsów konfiguracyjnych 😃

autor: mg

Jak wszyscy wiedzą znany amerykański pisarz chrześcijański ogłaszał już wiele końców świata – 21 maja 1988, kiedy moja mama mnie oczekiwała (tego nie wiedzą wszyscy😉, 7 września 1994, kiedy miałam rozpocząć swoją edukację, a ostatni miał nastąpić 21 maja 2011… Nie chodzi o to, że facet nie umie liczyć, tylko z racji, że ciągle nie po drodze mi z apokalipsą musiałam zadzwonić do Campinga i poprosić o kolejne odroczenie. Nie chcę się wzbudzać niepotrzebnych sensacji, ale ten telefon zmienił nie tylko moje życie, a wszystkich ludzi. Harold Camping zgodził się na datę 21 października i teraz wszyscy możemy zacząć planować wakacje, tak jakby były ostatnimi w naszym życiu! Bawmy się najlepiej, jak potrafimy😃 It’s gonna be legen – wait for it – dary!

autor: Ami

Werdykt

Każdy z nas miał lub ma dziwne przygody z telefonami, które zmieniają nasze życie, niekiedy są one nieodwracalne. Sam kilka takich miałem ale ostatnio z winy telefonu o mało bym nie ukończył rajdu.

Jak sami widzicie - maile były zróżnicowane pod wieloma względami- zatem nie łatwo było wybrać osobę nr 1. Ale wybrałem wypowiedź nadesłaną przez n3m0, któremu gratuluję zarówno rozsądku (bo rozmowy telefoniczne w czasie jazdy są zakazane) i jak wielkiego farta (nie trzeba tego tłumaczyć). Z autorem skontaktuję się mailowo 😃

Jeszcze raz dziękuję za udział w konkursie 😃!



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...